Dzień dobry w październiku!

Lubię kiedy na spokojnym jeziorze codzienności pojawia się lekki wiatr, który wymusza zmianę kierunku podróży. W gotowaniu często sama szukam tego wiatru inspirując się blogerami z całego świata. Instagram jest dość pojemny, ale czasem natrafiam się na ludzi o podobnym spojrzeniu i guście. Tym razem zabieram Was do słonecznej Italii do duetu Frollemente, u których podpatrzyłam tę recepturę.

Chleb foremkowy z nasionami. Z powodzeniem można go upiec w garnku żeliwnym, ja zdecydowałam się tym razem na foremki. Ostatnio zakupiłam takie kwasoodporne, i muszę powiedzieć, że sprawdzają się dobrze, mycie w zmywarce też im nie szkodzi.

Składniki:

  • 120 g pszennego zakwasu aktywnego lub 5 g świeżych drożdży
  • 500 g mąki chlebowej typ 750 (ja użyłam 250 g mąki orkiszowej typ 650 i 250 g chlebowej)
  • 430 g wody w temp. pokojowej
  • 10 g soli
  • 120 g nasion (słonecznik, dynia, czarny – biały sezam, czarnuszka, itd)

Zakwas nastawiałam rano (100 g wody, 100 g mąki chlebowej, 25 g zakwasu). Po 8 h miałam aktywny zakwas.

Zrobiłam równolegle dwa chleby (jeden drożdżowy, drugi na zakwasie), z czego drożdżowy wypiekłam wieczorem, a ten na zakwasie dopiero po nocy spędzonej w lodówce.

Do miski wlałam wodę (410 g) i dodałam zakwas (jeśli robisz chleb na drożdżach dodaj drożdże). Wymieszałam. Przesiałam mąkę (500 g). Odstawiłam na 30 min. Dodałam sól i pozostałe 30 g wody. Zaczęłam składać chleb 3-4 razy w odstępach po 30 min. Około. Nigdy nie robię tego patrząc na zegarek, tylko obserwując ciasto. Potem posmarowałam papier masłem i wyścieliłam nim foremkę.

Wersja dla drożdżowego:

Następnie wylałam ciasto na lekko zwilżony wodą blat, złożyłam go ponownie i włożyłam do foremki złączeniem do dołu.

Nagrzałam piekarnik do 230 st. C i piekłam 60 min. (góra dół). Ostudziłam chwilę i kroiłam.

Wersja dla chleba na zakwasie:

Następnie wylałam ciasto na lekko zwilżony wodą blat, złożyłam go ponownie i włożyłam do foremki złączeniem do dołu.

Przykryłam folią i zostawiłam 12h w lodówce.

Rano nagrzałam piekarnik do 230 st. C i piekłam 60 min. (góra dół). Ostudziłam porządnie.